Długa podróż, czyli Skawalker o nowej płycie

Muzycy zespołu Skawalker opowiadają o płycie Sivan. Artykuł ukazał się w numerze 6/94 magazynu Brum.

„Długa podróż – Sivan”

Inspiracją do napisania tego utworu był nasz pobyt w Maroku, słuchaliśmy dużo muzyki arabskiej, wdychaliśmy gorący powiew szerdi (gorący wiatr znad Sahary). Jest to wspomnienie lata spędzonego w Casablance, rozedrgane gorące powietrze, białe wieże meczetów, oślepiające słońce i gorące gwieździste noce podczas Ramadanu. Chcieliśmy oddać w tym utworze taki transowo – magiczny klimat północnej Afryki. Hipnotyczny rytm bębnów i ostinato basu wzmagają wrażenie pewnego niepokoju. Solo gitary skonstruowane jest na skali orientalnej i chciałem żeby przypominało nastrojem grę ludowych piszczałek i fletów arabskich.

„Tylko ja i ty mamy teraz swój czas”

To ballada, która przechodzi w metalowo – rapowy łomot. WALDEK napisał super tekst, mający właściwie wymowę protest songu, mówi o tym, że mimo całego zła, które dzieje się wokół nas, nasz czas jest właśnie dziś, w tym wszystkim ja i ty musimy znaleźć miejsce dla siebie, mieć jakiś azyl. Podczas nagrania podkładu instrumentalnego do tego utworu wpadli do siebie nasi kolesie z GOLDEN LIFE i nie znając jeszcze melodii utworu zaczęli rapować w metalowym fragmencie tego numeru. Bardzo nam się to spodobało i zaprosiliśmy ADAMA WOLSKIEGO do zaśpiewania tej części i chórków.

„Zły znak”

To mieszanina funk, bluesa i hard rocka. To tak jakby wziąć coś z JAMESA BROWNA, dodać trochę ROBERTA CRAYA, przyprawić JIMI HENDRIXEM, a na to wszystko jeszcze organy Hammonda jak „stary Santana”. Otrzymamy wtedy dziwny mix gatunków i stylów, może trochę eklektyczny ale oddający we współczesnej formie ducha wczesnych lat 70-tych. Tekst mówi o ludziach, którzy po trupach idą do celu, ale i oni miewają czasem momenty strachu, zwątpienia i refleksji.

„Gdyby ktoś”

Akustyczna ballada, która opowiada o tym, że w pewnym wieku człowiek przestaje mieć złudzenia co do świata i ludzi. Rzeczywistość jest dużo bardziej okrutna niż to co wymyślili autorzy książek sensacyjnych. Wizja świata bez konfliktów, wojen tych wielkich i tych małych, całkiem prywatnych, świata przepełnionego dobrem i miłością jest tylko młodzieńczym naiwnym marzeniem. Ale jest też drugie dno tej piosenki, a mianowicie im wcześniej pozbędziemy się złudzeń tym mniejsze będą nasze rozczarowania. W warstwie instrumentalnej chcieliśmy żeby brzmienie było surowe jak najbardziej naturalne.

„Na zawsze razem”

To pierwszy z dwóch utworów instrumentalnych na płycie. Zrobiony w podniosłym nastroju kojarzył nam się z igrzyskami olimpijskimi, dlatego wybraliśmy na początek efekt stadionu. Teraz tak mało nagrywa się utworów instrumentalnych, że postanowiliśmy nagrać dwa takie numery. Inspiracją była muzyka filmowa m.in. „Rydwany ognia” czy „Top gun”.

„18.09.70”

Wiele osób pyta nas co oznacza ten tytuł. Jest to mały test na znajomość historii rocka. Chcieliśmy złożyć hołd jednemu z „największych” rocka. Jimi Hendrix miał ogromny wpływ na muzykę i muzyków rockowych. My też do dziś pozostajemy pod jego wpływem. Pamiętamy ten dzień gdy radio podało, że Hendrix nie żyje. Była to wstrząsająca wiadomość lecz tak naprawdę tę stratę poczuliśmy później, kiedy to uświadomiliśmy sobie siłę jego geniuszu. Jimi Hendrix, JANIS JOPLIN, JIM MORRISON, JOHN LENNON, to im poświęcony jest ten utwór, ich muzyka będzie wiecznie trwać. Zresztą jest to już widoczne a raczej słyszalne, kapele z Seattle czerpię całymi garściami z DOORS czy właśnie Hendrixa.
Wydaje się płyty z nieznanymi dotąd nagraniami,  czy też płyty takie jak „Stone free” gdzie utwory Jimiego grają E. CLAPTON, J. BECK, SLASH. Utwór 18.09.70 jest naszą małą cegiełką w tej sprawie.

„Woda i ogień wokół nas”

Typowa ballada rockowa bez żadnej wielkiej filozofii, prosta piosenka, którą się gra z przyjemnością i na luzie. Wpadliśmy na pomysł dołożenia Hammond, a żeby „postarzyć” brzmienie (trochę URIAH HEEPFOCUS czy PURPLI). Oczywiście numer brzmi bardzo nowocześnie, ale czuje się w nim klimat lat 70-tych. I oto właśnie nam chodziło.

„Ocal tę miłość”

To debiut kompozytorski ZBYSZKA KRASZEWSKIEGO naszego „pałkera”. To taki rock z przyczajką, raczej czyste wiosełka, chórki w refrenach, trochę pachnie to bluesem (którego Zbyszek bardzo lubi), trochę rockiem z południa Stanów. Utwór ten powstawał właściwie w studio, bo wcześniej na próbach mieliśmy tylko taki ogólny szkic, taką ledwie zarysowaną formę.

„Nadzieja na świt”

Inspiracją do powstania tego utworu była płyta RAGE AGAINST THE MACHINE, która zrobiła na nas duże wrażenie i postanowiliśmy zrobić coś w tym stylu. Mocny riff, ciężkie gitary, dudniący bas 5-strunowy, solo z użyciem „Whammy pedal”, z tym, że nie jest to żadna „Zrzynka” tylko nasza wizja takiej muzyki, więc pojawiają się tu oprócz metalu, elementy funku, jazz rocka. Tekst mówi o przemijaniu świata, młodości, muzyki, o tym, że wszystko wokół nas umiera, odchodzą powoli dorosłe już dawno „dzieci kwiaty” zabierając ze sobą ideały wolnej miłości, „Give peace a chance”. To apokaliptyczna wizja świata, w którym jakiś szaleniec może nacisnąć „czerwony guzik”. A potem tylko cisza po nas będzie wiecznie żyć, nadzieja na świt, może będzie jeszcze jakiś jutro?

„Moonlite III”

Utwór kończący „Sivan” a zarazem ostatnia część tryptyku, którego poprzednie dwa fragmenty zatytułowane „Moonlight III” znalazły się na płycie „Skawiński”. Jest to przemieszanie orkiestrowego brzmienia z jazzującą harmonią, rockowo brzmiącą gitarą. Numer ten ma formę miniatury instrumentalnej na gitarę i orkiestrę symfoniczną. Wyobrażam sobie letnią księżycową noc po burzy, kiedy ziemia ciężko oddycha. Pąki zmieniają się w kwiaty, rozsiewając dookoła orgię zapachów, a światło księżyca załamuje się i pełza po wodzie.

PS. Wersja kompaktowa „Sivan” zawiera dodatkowo jako bonus piosenkę „Raz na całe życie” czyli „Pokochaj mnie”.

Ankietował QBA